BOHATEROWIE BLOGA

piątek, 11 marca 2011

„NIEKOTYZM” czyli kotka na gorącym dachu protekcji


Nic tak nie burzy spokoju poranka jak dźwięk naciskanych klawiszy laptopa podczas gdy właśnie nalewam sobie kawę. Oznacza on, że Precious najprawdopodobniej już wstała i teraz przechadza się po klawiaturze komputera starając się, w miarę możliwości, pozamykać wszelkie otwarte dokumenty. Czasami podejmuje też próbę komunikowania się ze mną za pomocą nowoczesnych mediów pozostawiając wiele mówiące stwierdzenia typu „kjgr;hae;ifdhhhhhhhh” . Tym razem jednak zaprzestała zwyczajowych hołubców klawiszowych i, wyraźnie zafascynowana, z uwagą przyglądała się ekranowi. Jak co rano, wyświetlały się na nim najświeższe informacje.

środa, 9 marca 2011

OFE, czyli co dalej z tą karmą?!


Po porannej porcji ćwiczeń gimnastycznych, polegających tym razem na próbie finalnego i ostatecznego pokonania rolki ręcznika kuchennego (to już trzecia rolka w ciągu ostatniego tygodnia!), zadowolona z uczynionych spektakularnych zniszczeń Precious wdrapała się na stojącą pod telewizorem wieżę hi-fi.
Swoim zwyczajem, stojąc na tylnych łapach i opierając się przednimi o ekran, przez dobrych kilka minut śledziła wiadomości przesuwające się na barze jednej z czołowych stacji informacyjnych. Uznawszy, że wie już dostatecznie dużo, by móc się wypowiadać na tematy polityczne, wróciła w podskokach na kanapę. Po drodze przebiegła, co miała permanentnie w zwyczaju, przez klawiaturę mojego laptopa wciskając niby przypadkiem klawisz "wyłącz". Jednoznacznie wskazała tym samym, że żąda także mojego udziału w dyskursie, któremu zamierzała właśnie przewodniczyć. Westchnąwszy ciężko, zamknąłem komputer i usiadłem w fotelu czekając na nieuchronny efekt krótkiej telewizyjnej "prasówki".
- Co sądzisz o OFE? – bez specjalnych wstępów wypaliła Precious. Spodziewałem się tego pytania – w końcu od kilku dni temat ten prawie przyćmił serial smoleński i, jak widać, obudził nawet w Precious "zoo-politicus".